Musisz je poznać! Pytania jawne na maturze, które dotyczą lektury Wesele Perspektywa matury ustnej z polskiego potrafi zjeżyć włos na głowie – szczególnie gdy losujesz…
Kto sprawdza matury? Za kulisami egzaminu dojrzałości
W niemałym stresie piszesz egzamin, oddajesz pracę komisji i… co dalej? Arkusz znika w czeluściach systemu maturalnego i zaczyna żyć własnym życiem, a potem Ty dostajesz świadectwo z gotowym wynikiem. Ale gdzie właściwie trafia Twoja praca? Kto sprawdza matury i decyduje, czy dostaniesz punkt, czy nie? I co z tymi wszystkimi historiami o niesprawiedliwej ocenie? Spokojnie – zaraz rozwiejemy wszystkie wątpliwości. Dowiedz się, gdzie sprawdzane są matury, kto to robi i jak wygląda sam proces oceniania.
Gdzie sprawdzane są matury?
Chcesz wiedzieć, kto sprawdza matury, ale zacznijmy od początku. Matury nie są sprawdzane w Twojej szkole i nie robią tego Twoi nauczyciele (uff – Tobie też ulżyło?). Co się więc dzieje z zapisanymi w pocie czoła arkuszami egzaminacyjnymi?
Spieszymy z odpowiedzią na pytanie, gdzie sprawdzane są matury! Otóż trafiają do tzw. Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych – w skrócie OKE. W Polsce działa kilka takich komisji, podzielonych według regionów – każda OKE obejmuje od jednego do trzech województw. To tam, w specjalnie przygotowanych centrach egzaminacyjnych, odbywa się całe ocenianie. Tak przeprowadzony proces ma być bardziej obiektywny – egzaminator nie zna Ciebie, Twoich ocen ani edukacyjnej historii. Nie widzi nawet Twojego nazwiska – liczy się tylko to, co napisałeś w arkuszu!
Potrzebujesz więcej informacji o egzaminie maturalnym? Zajrzyj do wpisu: Matura 2025 – zasady, terminy, zmiany. Wszystko, co musisz wiedzieć!
WARTO PRZECZYTAĆ
Sięgnij po więcej
Lalka – pytania jawne na maturze ustnej z polskiego. Co musisz wiedzieć? Lalka przeczytana? Okej, nie musisz odpowiadać… Powieść Prusa to obszerna lektura, a pozytywistyczny…
Zdążyć przed panem Bogiem – motywy i konteksty potrzebne do matury Powtórki do matury z polskiego mogą wydawać się przytłaczające – zwłaszcza, gdy na liście…